KĄCIK DLA RODZICÓW, LOGOPEDIA
Kształtowanie czynności samoobsługowych u dzieci trzyletnich
Trzeci rok życia jest u dzieci właściwym okresem dla kształtowania nawyków w zakresie samoobsługi. Dziecko posiada spory poziom samokontroli, a także rośnie jego sprawność ruchowa. Trzylatek potrafi umyć twarz i ręce (nie mocząc ubrania), a potem wyciera je ręcznikiem. Umie już samodzielnie jeść. Ponadto stara się wyręczać dorosłych w prostych czynnościach: podaje różne przedmioty (łyżki, widelce, zabawki). Pomaganie dorosłym sprawia mu wyraźną przyjemność.
Oto najważniejsze zachowania nawykowe:
1. Pomaganie innym
Dziecko powinno być chętne do pomocy, dlatego pomaganie innym trzeba skojarzyć z miłymi przeżyciami. Dorośli muszą okazywać radość, gdy dziecko stara się pomóc nawet wówczas, gdy robi to niezdarnie. Trzeba głośno opowiadać o tym, co dobrego dziecko zrobiło, i jakie to jest ważne dla innych i potrzebne w życiu. Pomaga to mu zrozumieć, że pomaganie innym jest oczekiwaną powinnością i można być dumnym, jeżeli się ją spełni.
2. Dbałość o ład i porządek
W trzecim roku życia dziecko potrafi już dostrzec ład i cieszyć się z tego. Bałagan kojarzy się z niewygodą i kłopotami, a porządek z przyjemnymi odczuciami. Trzylatek garnie się do pomagania i chce towarzyszyć przy sprzątaniu. Trzeba z tego skorzystać i organizować wspólne sprzątanie:
-
- pokazać dziecku co i jak trzeba zrobić,
- być blisko i podpowiadać czynności,
- okazywać radość, gdy uda mu się zadanie wykonać,
- nie karcić,
- wstrzymywać się od ciągłego poprawiania,
Na koniec trzeba pokazać, jak miło jest w posprzątanym mieszkaniu i nie zapomnieć podkreślić szczególnych zasług małego pomocnika.
3. Poszanowanie czyjegoś wysiłku
Dotyczy to takich, na przykład, zwyczajnych spraw:
- trzeba wytrzeć buty, bo się nabrudzi i mama, a w przedszkolu pani woźna, będzie musiała myć podłogę,
- należy zamykać drzwi, bo otwarte drzwi przeszkadzają innym,
- nie można rozrzucać przedmiotów, bo robi się bałagan i później trzeba sprzątać i jest to męczące.
Trzylatek może to zrozumieć, gdy sam doświadczy takich niedogodności i gdy dorośli mu wyjaśnią takie i podobne zależności.
4. Właściwe zachowanie się przy stole i nabywanie dobrych manier
Objąć nim trzeba: nakrywanie do stołu, sprzątanie po posiłku, właściwe siedzenie na krześle przy stole i zajmowanie się tym, co trzeba – jedzeniem . Ważne jest, aby dziecko zrozumiało, po co usiadło przy stole i czego się od niego oczekuje. Ważne są tu formy grzecznościowe:
Dziękuję... Było smaczne... Proszę... Przepraszam – nie chciałem... itd.
Złe nawyki tworzą się wówczas, jeżeli jedzenie jest mylone z zabawą: gdy dorosły biega za dzieckiem wciskając mu do ust łyżkę z pokarmem albo zabawia dziecko i wykorzystuje każdy moment, aby zmusić je do przełknięcia pokarmu.
Dobrych manier przy stole można nauczyć skutecznie, gdy dorosły:
- w odpowiednim momencie podpowie dziecku, co ono ma robić,
- nie będzie skąpić pochwał, gdy dziecko dobrze się zachowuje,
- w nagrodę pozwoli dziecku zjeść dodatkowy deser.
Dorośli powinni być konsekwentni w swoich wymaganiach.
5. Bezkonfliktowe układanie się do snu
Należy zadbać o ceremoniał zakończenia dziecięcego dnia i udania się na spoczynek. Najlepiej, jeżeli czynności są stale wykonywane w tej samej kolejności. Muszą być także wyciszające i miłe dla dziecka.
Na polecenie dorosłego dziecko ma umieć zakończyć zabawę, a potem rozbierać się i umyć się. Nie będzie protestów i płaczu, jeżeli dorosły pozwoli dziecku dokończyć czynności, a potem zaprosi je do łazienki. Trzylatkowi trzeba jeszcze pomagać w rozbieraniu się i myciu: być przy nim, podpowiadać co ma kolejno robić, gestem i dobrym słowem podtrzymywać dziecko w wykonywaniu trudniejszych czynności.
Po umyciu się dziecko nakłada piżamkę i mówi wszystkim dobranoc. W nagrodę ma kilka minut osobistego kontaktu z ukochanym dorosłym. Może to być bajka, kolejny fragment opowiadania, cichutka rozmowa. Dziecko ma zrozumieć, że taka przyjemność trwa tylko chwilę, a potem trzeba ułożyć się do snu i zasnąć.
6. Właściwe zachowanie się w ubikacji
Dzieci uczą się kontroli oddawania moczu i stolca obserwując dorosłych, pod wpływem uwag z ich strony i stosowanych kar i nagród. Dorośli powinni nie ograniczać się do wysadzania dziecka na nocnik, ponieważ dziecko, przebywając poza domem, musi skorzystać z ubikacji. Trzylatek powinien uczyć się, jak poprawnie skorzystać z ubikacji: ma umieć zdjąć bieliznę, załatwić się, wytrzeć papierem pupę i podciągać majteczki, umyć i wytrzeć ręce. Każdej czynności trzeba nauczyć go z osobna. Jest ich sporo i dlatego dorosły musi podpowiadać dziecku, co kolejno trzeba zrobić, a po wykonaniu chwalić.
7. Samodzielne rozbieranie i ubieranie się
Od stopnia opanowania tych czynności zależy samodzielność dziecka. Dorośli muszą wykazać się cierpliwością i przewidzieć czas potrzebny dziecku na samodzielne zmaganie się z częściami swej garderoby.
Trzylatek ma kłopoty z rozróżnianiem przodu i tyłu przy nakładaniu bluzy, koszulki, kurtki itp. Jest mu także obojętne, na którą nogę wkłada but. Wie, że trzeba nogi włożyć w nogawki, ale myli mu się przód spodni z tyłem, a na dodatek często obie nogi wkłada do jednej nogawki.
Warto więc wprowadzić takie na przykład ułatwienia:
- oznaczyć przód na przykład koszulki, naszywając tam kółeczko, kokardkę itp.
- oznaczyć buty po wewnętrznej stronie tak, aby dziecku ułatwić układanie butów w parę przed założeniem na stopy, pomaga to dopasować lewy but do lewej stopy i prawy do prawej.
W kształtowaniu dobrych manier pomaga:
- okazywanie zadowolenia z każdego przejawu samodzielności dziecka.
- cierpliwość – nie udało się raz, to nic: trzeba pochwalić za wysiłek i tak długo ćwiczyć – podpowiadać czynności, zachęcać do wykonania, podtrzymywać w dążeniu do celu – aż się dziecku uda wykonać. Nie wolno zapomnieć o okazaniu radości z dziecięcego sukcesu i zachęcać do samodzielnego powtarzania.
- systematyczność i konsekwencja – bez tego nie da się przekształcić samoobsługowych w nawyki.
- unikanie nadmiernego krytycyzmu, który zniechęca i uczy dziecko bezradności – dziecko kojarzy czynność, której ma się nauczyć, z niezadowoleniem dorosłego i przykrymi doznaniami. Zamiast ćwiczyć, unika wykonywania tego, czego dorosły wymaga. Przewidując przykrości, broni się płaczem i wstrzymywaniem się od działania.
LOGOPEDIA
Najczęściej zadawane pytania
Rozwojowi mowy dziecka towarzyszy zwykle troska, a nierzadko niepokój, ze strony rodziców. Trudno jest, bowiem przecenić znaczenie prawidłowego rozwoju mowy, która jest jednym z ważnych wskaźników rozwoju intelektualnego. Mowa jest dla dziecka sposobem komunikowania się z otoczeniem, poprzez mowę uczy się ono pojmowania świata i gromadzi doświadczenia.
Rodzice, bacznie obserwujący rozwój mowy swoich pociech, zadają nam, logopedom, szereg pytań. Aby rozwiać przynajmniej niektóre wątpliwości, postanowiłam stworzyć listę często powtarzających się takich pytań. Nie ogarniemy w ten sposób złożoności problematyki, jaką jest mowa, ale spróbuję w prosty sposób przedstawić niektóre zagadnienia z nią związane.
Proszę jednak pamiętać: nikt nie znajdzie tu diagnozy, czy lekarstwa. Każde zaburzenie wymaga szczegółowej diagnozy podczas wizyty u logopedy. Należy unikać pochopnych rad koleżanki, babci, wujka, itd. Rozwój mowy ocenić może wyłącznie specjalista.
Poniższe odpowiedzi mają na celu wyłącznie zwrócenie Państwa uwagi na podstawowe zagadnienia.
1. Czy wady mowy można leczyć w każdym wieku?
Prawidłowa artykulacja uzależniona jest od wielu czynników, głównie odpowiedniej sprawności motorycznej (głównie warg i języka), właściwej percepcji słuchowej, prawidłowej budowy anatomicznej, odpowiedniej regulacji procesów nerwowych i biochemicznych w mózgu. Na każdym etapie rozwoju może dojść do uszkodzeń któregoś z elementów tej precyzyjnej „układanki”, jaką jest nasza wymowa. A więc wady wymowy występują nie tylko u dzieci, ale nie rzadko są one udziałem ludzi dorosłych. W gabinetach logopedycznych pacjentami są również gimnazjaliści, uczniowie ponadgimnazjalni, studenci, osoby pracujące. Niejednokrotnie zaburzenia wymowy diagnozowane u tych pacjentów, to zaniedbania z okresu wczesnego dzieciństwa czy okresu edukacji wczesnoszkolnej. Osoby te mają świadomość swoich niedoskonałości w sferze artykulacji. Często ich decyzja o podjęciu zainspirowana jest przez środowisko rówieśnicze, znajomych, rodzinę, a czasem wynika z wymogów wykonywanej pracy zawodowej (np.: nauczyciele, prawnicy, dziennikarze, politycy). Ćwiczenia, proponowane przez logopedę, mogą zdecydowanie poprawić wymowę, co ogólnie korzystnie wpływa na funkcjonowanie pacjenta w każdej sytuacji komunikacyjnej. Wynika z tego, że nie korygowane zaburzenia mowy, stwierdzone u małych dzieci, mogą odbić się szerokim echem w przyszłości i rzutować na karierę zawodową, relacje z innymi ludźmi. Jest to jeszcze jeden argument na to, aby wszelkie dostrzegane nieprawidłowości w procesie nabywania mowy u naszych dzieci były konsultowane z logopedami.
2. Czy z wady wymowy można wyrosnąć?
To pytanie zadają rodzice, szukający potwierdzenia takiej opinii wydawanej niejednokrotnie przez innych specjalistów, ale nie logopedów. W wielu wypadkach jest to uśpienie czujności rodziców, podczas gdy ich obawy są często uzasadnione. Istnieją pewne opóźnienia, które pod wpływem stymulacji rodziców czy przedszkola normują się samoistnie. Jednak powszechne jest zjawisko, że do gabinetów logopedycznych dzieci zgłaszane są zbyt późno. Aby określić stan mowy dziecka, należy dysponować wiedzą o poszczególnych okresach jej rozwoju. Na tej podstawie dopiero można stwierdzić, co jest charakterystyczne dla danego rozwoju, a co jest sygnałem do pojęcia radykalniejszych kroków. Taką właśnie wiedzą dysponują logopedzi.
3. Czy wymiana uzębienia mlecznego może mieć wpływ na opóźnienia w wymowie dziecka?
Zasadniczo okres wypadania ząbków mlecznych, przypadający zwykle na szósty rok życia, nie ma istotnego wpływu na jakość realizowanych głosek, o ile przebieg rozwoju wymowy jest prawidłowy. Czasem głoski: s,z,c,dz,sz,ż,cz,dż mogą brzmieć mniej „czysto”, ponieważ zmieniają się warunki anatomiczne w jamie ustnej, ale jest to okres przejściowy, a zjawisko to określane jest mianem seplenienia funkcjonalnego.Natomiast etap ten może sprzyjać deformacjom głosek. Znaczy to, że jeśli dziecko wymawiało jakąkolwiek głoskę np. wsuwając język między ząbki, czyli nieprawidłowo, w tym okresie język będzie widoczny na zewnątrz jamy ustnej jeszcze bardziej. Jest to zjawisko niekorzystne. Według norm artykulacyjnych żadna głoska języka polskiego nie jest realizowana z językiem między zębami, bądź z językiem w pozycji bocznej. Jeżeli takie zjawisko zaobserwujemy u naszej pociechy, bezwzględnie należy skontaktować się z logopedą, który zaordynuje odpowiednie ćwiczenia oraz, co ważne, określi przyczynę tego zjawiska.
4. Czy rozwój mowy dziewczynek i chłopców ma różny przebieg?
W literaturze przedmiotu podkreśla się różnorodność i indywidualność osobniczą w rozwoju mowy, uwarunkowaną czynnikami genetycznymi, intelektualnymi, zdrowotnymi, a także środowiskiem, w jakim wzrasta dziecko. Różnice te dotyczą także płci. Obiegowa opinia głosi, że rozwój mowy u dziewczynek przebiega szybciej. W literaturze można doszukać się potwierdzenia takiego stanowiska. Dotyczy to nie tylko takich aspektów mowy, jak artykulacja, ale również nabywania podstaw systemu językowego. W grupie dzieci 3-4-letnich z opóźnionym rozwojem mowy proporcja chłopców do dziewczynek wynosi 3:1. Uzasadnienia upatrywać należy w specyficznie wolniejszym, uwarunkowanym hormonalnie, rozwoju struktur mózgowych ważnych dla mowy u chłopców. Nie są to jednak różnice bardzo duże i nie mogą usprawiedliwiać każdego opóźnienia mowy, występującego u dzieci płci męskiej. Statystycznie częściej zaburzenia mowy występują u chłopców. Dotyczy to np. jąkania, które pojawia się z większą częstotliwością nie tylko w wieku dziecięcym, ale również w późniejszych okresach życia
5. Kiedy dziecko powinno wymawiać głoski sz, ż, cz, dż?
Głoski te, wchodzące w skład szeregu przedniojęzykowo – dziąsłowego, należą do najtrudniejszych głosek języka polskiego, ponieważ wymagają dużej sprawności całego aparatu mownego, głównie warg i języka, a także prawidłowo funkcjonującego słuchu. Zgodnie z artykulacyjnymi normami rozwojowymi, głoski te pojawiają się w wieku pięciu lat, czasem nawet wcześniej. Jednakże u wielu dzieci sześcioletnich i siedmioletnich brak jest jeszcze prawidłowej realizacji tych głosek U podłoża takiego stanu wymowy leży często niższa sprawność języka, który ma problemy z pionowym ruchem w części przedniej. Należy pamiętać, że dwie ważne funkcje fizjologiczne języka: połykanie i pozycja spoczynkowa odbywają się właśnie za pomocą pionowego podnoszenia języka do wałka dziąsłowego, więc dzieci oddychające ustami czy nieprawidłowo połykające często mają trudności z wymową tych głosek. Bywa jednak, że przyczyny są znacznie bardziej skomplikowane. Jeżeli więc dziecko, będące w klasie zerowej, nie wymawia głosek sz,ż,cz,dż, należy zgłosić się do logopedy, który określi przyczynę opóźnienia i podejmie terapię logopedyczną.
6. Dlaczego głoska "r" jest trudna do wymówienia?
Zespół ruchów artykulacyjnych, charakteryzujących te głoskę, jest złożony ze względu na konieczność powstania wibracji koniuszka języka i odpowiedniego tempa tego ruchu. Aby sprostać takim wymaganiom, język musi wykazać się precyzją i elastycznością, co u jednych dzieci obserwujemy w wieku 3 – 5 lat, a u innych taki poziom sprawności jest możliwy po wspomaganiu odpowiednimi ćwiczeniami.U większości dzieci głoska „r” pojawia się około 3 – 5 roku życia. Początkowo jej zastępstwem jest głoska „j” ( np. rak - jak ), potem gloska „l” ( rak – lak ), aby osiągnąć swą doskonałość w postaci prawidłowej wymowy „r” (rak – rak). Pojawiają się w wymowie dzieci także inne sposoby radzenia sobie z tą głoską, które polegają na jej opuszczaniu, bądź zamianie na inne, np.: ł (rak – łak ).Oprócz normalnego schematu rozwoju tej głoski, czyli j – l – r, pojawiać mogą się inne nieprawidłowe artykulacje, czyli deformacje. Są to przykładowo takie sytuacje, kiedy pacjent wymawia głoskę „r” z drgającym językiem między zębami, z językiem w pozycji bocznej, drgania obejmują wargi, bądź jest to, popularnie nazwane, r – francuskie. „R” to głoska, która daje, niestety, największe możliwości zniekształceń z całego zestawu głosek polskich. Jeżeli nie ma przeszkód anatomicznych, (np. skrócenie wędzidełka), to najczęściej skutek przynosi usprawnienie pracy języka, a zwłaszcza „gimnastyka” jego czubka. Trzeba pamiętać jednak o tym, że długo utrzymujące się zastępstwa głoski „r” są trudniejsze do korekcji. Warto zatem zasięgnąć porady logopedy, aby ocenił on perspektywy pojawienia się prawidłowej wymowy tej „kapryśnej” głoski.
7. Jaki wpływ na naukę czytania i pisania mają zaburzenia mowy?
W procesie nabywania czynności czytania i pisania istotną rolę odgrywa ogólny stan rozwoju mowy dziecka. Nie może być inaczej, skoro czytanie, pisanie i mówienie są formami porozumiewania słownego. Prawidłowa artykulacja (wymowa) głosek, ich słuchowe wyodrębnianie z całości, identyfikacja i różnicowanie (słuch fonemowy) są podstawą do kształtowania się syntezy i analizy słuchowej, dwóch bardzo ważnych procesów, niezbędnych do nabywania czytania i pisania. Wszelkie zakłócenia w sferze percepcji słuchowej są zjawiskiem niepokojącym i wymagają stosownych ćwiczeń korekcyjnych. Równie niekorzystne zjawiska to liczne agramatyzmy, trudności w wypowiedziach ustnych, ubogi zasób słownictwa, problemy z zapamiętywaniem słów, wierszyków. Zaburzenia mowy, występujące we wczesnym dzieciństwie są jednym z częstych wyznaczników specyficznych trudności w czytaniu i pisaniu, czyli trudności o charakterze dyslektycznym.
8. Czy wada mowy może być przeciwwskazaniem do podjęcia nauki w klasie I?
Naukę w klasie I szkoły podstawowej może podjąć dziecko, osiągające dojrzałość szkolną, czyli takie, które sprosta wymaganiom szkoły. Dojrzałość szkolna to odpowiedni poziom rozwoju fizycznego, społecznego i psychicznego, który zapewnia z jednej strony przyswajanie wiedzy, a z drugiej funkcjonowanie dziecka w roli ucznia, umożliwia tworzenie właściwych relacji z rówieśnikami. Na tym tle właściwy rozwój mowy wiąże się ściśle z każdym wyznacznikiem dojrzałości szkolnej. Wymowa dziecka musi być zrozumiała i wyraźna. Dobra pamięć słuchowa, analiza i synteza słuchowa, czyli zdolność do rozdzielania sylab i głosek w wyrazach oraz umiejętność ich łączenia w całość, zapewnia dobre podłoże do nauki czytania i pisania. W uproszczeniu owa percepcja słuchowa, ale też sprawność narządów mowy, głównie warg i języka, decydują o jakości artykulacji. W przeciwnym razie dzieci nie wymawiają prawidłowo głosek, a jak mówią, tak i piszą. Mieści się tutaj cała gama błędów ortograficznych, popularnie nazywanych błędami słuchowymi. Dotyczą one min. utraty dźwięczności, różnicowania i – j, nieprawidłowego zapisu ą,ę, zamiany sz,ż,cz,dż na ich najczęstsze odpowiedniki w wymowie dzieci: s,z,c,dz, ale też: ś,ź,ć,dź, oraz szereg innych błędów, związanych z jednostkowymi nieprawidłowościami u konkretnych dzieci. Wady mowy uwidaczniają się także w wypowiedziach słownych poprzez trudności w budowaniu prawidłowych zdań, myleniu wyrazów brzmiących podobnie, popełnianiu błędów gramatycznych. Mogą się objawiać problemami w rozumieniu tekstów mówionych, czytanych i pisanych. Zaburzenia mowy są wychwytywane przez nauczyciela i zespół klasowy, dlatego też sytuacja źle mówiących dzieci jest trudna. Wpływa to niekorzystnie na ich emocjonalność, powoduje poczucie izolacji, zaniża samoocenę. Niejednokrotnie są one gorzej oceniane niż ich koledzy w klasie. Ogólnie rzecz ujmując problem jest bardzo złożony. W przypadku niewielkich wad mowy leczenie można kontynuować w klasie I, ale nawet wtedy dziecko ma więcej obowiązków niż jego rówieśnicy. Duża część tych dzieci, będących pod opieką logopedy, zaczyna mówić prawidłowo w szybkim tempie. W przypadku poważnych opóźnień w rozwoju mowy, bądź zaburzeń, które nie rokują szybkiej poprawy, lepiej jest zdecydować o pozostawieniu dziecka ponownie w klasie 0. Da to możliwość wyrównania nieprawidłowości, nie narazi dziecko na stres i funkcjonowanie w roli gorszego ucznia już na starcie nauki szkolnej. Decyzje takie są trudne dla rodziców, ale czasem konieczne dla dobra dziecka. Nie są one podejmowane pochopnie. Zawsze towarzyszy im wnikliwe badanie logopedyczne, często poszerzone o badanie pedagogiczne i psychologiczne.
9. Co to znaczy zbyt krótkie wędzidełko?
Wędzidełko zbudowane z tkanek miękkich, pokryte błoną śluzową, widoczne jest po podniesieniu języka do górnych zębów. Nie zawsze jego budowa pozwala na wykonanie takiego ruchu. Jeśli jest zbyt krótkie, co nazywa się ankyloglosją, może stwarzać problem dla prawidłowej artykulacji wielu głosek, głównie tych, które wymagają uniesienia języka do góry, tak jak np. przy głoskach: sz,ż,cz,dż,r,l. Przeważnie każda osoba, u której stwierdza się zbyt krótkie wędzidełko, wymawia nieprawidłowo co najmniej jedną z głosek. Czasem istnieje wskazanie do zabiegu podcięcia wędzidełka, ale należy poprzeć tę decyzję ćwiczeniami logopedycznymi, co jest ważną informacją dla rodziców. O wykonaniu takiego zabiegu decyduje lekarz we współpracy z logopedą.
ZABAWY I ĆWICZENIA USPRAWNIAJĄCE
WARGI I JĘZYK
- Robimy ustami dziubek i uśmiech na zmianę.
- Układamy wargi w ryjek, otwieramy go i zamykamy.
- Czyścimy językiem zęby z przodu i z tyłu.
- Przesuwamy czubkiem języka po górnym podniebieniu –„malujemy sufit w buzi”.
- Klaszczemy językiem- naśladujemy jak jadą koniki.
- Dotykamy czubkiem języka każdego zęba po kolei.
- Dziecko trzyma czubek języka przy górnym dziąśle a mama liczy do 10 – język musi wytrzymać w górze!
- Przesuwamy czubkiem języka do tyłu zaczynając od górnych zębów – „język zagląda do gardła”.
- Możemy przykleić do górnego dziąsła za zębami kawałeczek andruta, cukierka, czekolady i dziecko stara się go oderwać językiem.
- Dziecko przytrzymuje językiem przy górnym dziąśle za zębami np.: rodzynkę, płatek śniadaniowy, ryż preparowany lub kawałeczek cukierka.
- Zjadamy np.: słone paluszki bez trzymania rękami, posługując się tylko ustami.
- Nabieramy tylko językiem płatki śniadaniowe z miseczki.
MIŁEJ ZABAWY! :)